Witajcie Kochani! o kim mowa, o wiszącej witrynce, kupiona okazyjnie pierwotnie miała zawisnąć w łazience, ale okazało się iż nie zmieści w sobie wszystkich potrzebnych pudełek, pudełeczek i innych różności. Zdegustowana wywiozłam ją na działkę i tam w kąciku, nikomu niepotrzebna, zawalona rupieciami porastała kurzem. Prace wykończeniowe w domu posuwają się powoli na przód i tym samym jest coraz mniej materiałów budowlanych, i tak oto witrynka wyjrzała z kącika. Spojrzałam na nią raz, drugi, trzeci i... dostałam olśnienia, wyniosłam ją na dwór, obejrzałam dokładnie i wiedziałam, że to jet to:) W ruch poszły narzędzia i pędzle, szlifowałam, malowałam i oto jest już u mnie jako dopełnienie kącika wypoczynkowego.
sobota, 24 sierpnia 2013
niedziela, 18 sierpnia 2013
Jaśniej
Przyjrzałam się uważniej swojej łazience w mieszkaniu i stwierdziłam, że jest ciemna i przeładowana dodatkami tak wyglądała wcześniej. Postanowiłam coś z tym zrobić bez wydawania pieniędzy, poszperałam w swoich koszykach i znalazł się dawno zapomniany komplet łazienkowy z francuskimi napisami, do tego ramki na zdjęcia (kupione 2 lata temu - bo były za 1/2 ceny i wciśnięte pod łóżko z nadzieją, że kiedyś się przydadzą) a w nich grafiki z Malowanego kokonu. Dzieło zwieńczyły skrzyneczki na kwiaty przeniesione z kuchennego parapetu. I tak jedne drobiazgi zastąpiły drugie i od razu w łazience zrobiło się jaśniej.
A oto efekt moich poczynań:
A oto efekt moich poczynań:
Subskrybuj:
Posty (Atom)