Witajcie Kochani!
Dzisiejszy krótki post, będzie o moich sprzymierzeńcach czyli farbie, pędzlach i maszynie do szycia. To właśnie dzięki nim moja kuchnia zmieniła wygląd, wcześniej w pomieszczeniu dominowały zioła, teraz jest to biel i beż.
Pomalowałam na biało koszyki, tablicę i podstawkę pod książkę.
Okno ubrałam w firankozasłonkę, hm... takie słowo chyba nie istnieje, po prostu doszyłam do firanki materiał na górze i na dole,
poza tym nowe sukienki na siedzisko zyskały kuchenne krzesła.
Pozdrawiam Was cieplutko i dziękuję za odwiedziny:)
Bardzo podoba mi się kuchnia. Moj styl :) A jak wyglądała wczesniej?
OdpowiedzUsuńDziękuję, tu można zobaczyć jak było http://domowezaciszepetronelki.blogspot.com/2013_06_01_archive.html
UsuńPozdrawiam:)
Ślicznie, jaśniusieńko. Pracowita z Ciebie kobieta. Buziaki.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to pracowitość czy ośli upór, aby robić już i natychmiast to co mi przyjdzie do głowy;)))))))) Buziaczki.
UsuńPięknie sobie poczynasz w mieszkanku, jasna kuchenka , ślicznie całość sie prezentuje!Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńładniusia :-))) ja też lubię zasłonkofiranki, ostatnio przerobiłam ikeowskie na takie własnie, takwięc mamy nowe okreslenie dekoracji okna firanozasłonki, zasłonkofiranki, w zależności od spojrzenia twórczyni...biel jednak jest bezkonkurencyjna......paradoksalnie bedąc konsekwentnym , mozna mieć wciąz inaczej....buziolki :-)***
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza. Piękną uszyłaś firaneczkę, bardzo mi się podoba. W odsłonie ziołowej też kuchnia wyglądała pięknie, więc jak Ci się ta aranżacja znudzi spokojnie możesz zawsze wrócić do poprzedniej :)
OdpowiedzUsuńNo podziwiam , naszyłaś się i to bardzo , widzę jednak , że przychodzi ci to z łatwością. U mnie dziś klapa z aplikacjami , wszystko wyrzuciłam do kosza. Podziwiam , jak upiększasz swe gniazdko.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie.....Lubie były kolor. Jest teraz dostojnie. Pozdrawiam pa....
OdpowiedzUsuńświetne zmiany, a pomysł na firanko-zasłonkę ;-) super...
OdpowiedzUsuń