wtorek, 15 listopada 2011

Kraków

W długi weekend zrobiliśmy sobie rodzinny wypad do Krakowa. Nie byłam tam od wielu lat, więc zabytki mnie na nowo oczarowały, a wyprawa na Kazimierz okazała się podróżą w czasie. Jak na wielbicielkę staroci przystało nie ominęłam sobotniego targu na tamtejszym Okrąglaku.
Znalazłam tam prawdziwe cudeńka za niewielkie pieniądze: dwa drewnianie konie na biegunach,


mniejszy ma niestety uszkodzoną płozę, ale Misiek obiecał, że to naprawi



za to drugi większy calutki.



Znalazłam też przeuroczy dzbanuszek, co prawda lekko wgnieciony ale co tam i tak mi sie podoba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i komentarz.