Nie miałam ostatnio na nic czasu, bo z właściwym sobie oślim uporem postanowiłam robić kilka rzeczy jednocześnie. A więc w ubiegły weekend postanowiłam zmienić tapetę w kuchni, ale w piątke dotarła do mnie paczka - nogi od starej maszyny Singer.
Tak wyglądały, gdy je kupowałam.
No więc w piątek po pracy zdarłam całą starą tapetę w kuchni i oczyściłam nogi, w sobotę było pierwsze malowanie nóg i tapetowanie kuchni, w niedzielę zaś drugie malowanie nóg i porządki w kuchni, w poniedziałek zaś nogi do towarzystwa otrzymały blat i tak razem są stolikiem śniadaniowym w mojej kuchni.
A tak wygląda ich współpraca:
Za to w ten weekend choroba przykuła mnie do łóżka, jednak ręce pozostały sprawne i zafundowałam nowe szaty koszykom, które na początku wygladały tak:
a tak prezentują się obecnie:
Zdjęcia zrobione telefonem i nie oddają efektu końcowego, postaram się później zrobić lepsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i komentarz.